Prawo do powrotu - Страница 39
– A jeśli okaże się, że i tu, na waszej stacji, urządzenia nie działają?
Idą spuściła wzrok. Spod powiek pociekły jej dwie duże łzy.
– Rozumiem. Wówczas będziesz mnie namawiała, byśmy polecieli jeszcze dalej…
– Na to nie liczę… Musiałabym postawić nowe warunki, których na pewno nie zechciałbyś przyjąć… Nie możemy wskazać ci drogi – kierunku, w którym należy szukać naszej planety. Bracia nie upoważnili nas do tego.
– Dlaczego? Czy po to wyruszyliście do nas, by wciąż ukrywać się przed nami? Dlaczego, wytłumacz mi to!
– Pytasz, dlaczego… To skomplikowana sprawa, ale spróbuję wyjaśnić ci pokrótce…
Nasza wyprawa nie była pierwszą, która dotarła do układu waszego słońca… Byli tam nasi podróżnicy już kilkakrotnie. Niektórzy nawet wszczepiali się w ludzkie ciała… Smutne jednak doświadczenia wynieśliśmy z kolejnych pobytów na waszej planecie.
Pierwszy z nas, który żył w ludzkiej postaci między wami, z trudem, w ostatniej chwili przeniósł się w ciało innego człowieka, kiedy umierał, skazany na okrutną torturę. Inny – spłonął na stosie, gdy nieopatrznie wygłosił kilka prawd, sprzecznych z obowiązującą wówczas doktryną. Jeszcze inny – trafił na czas wojny i zginął, zanim zdążył wycofać się z tego koszmaru.
Wszystko to spotykało ich, gdy występowali w l u -dzkich postaciach! Czy moglibyśmy zatem spodziewać się lepszego traktowania, ujawniając przed wami nasze prawdziwe osobowości?
Nasz statek… wiesz już, opowiadałam ci przecież… Zniszczył go wprawdzie wybuch stosu jądrowego, ale po tych doświadczeniach, czyż nasi bracia nie mają prawa podejrzewać, że to wy go zniszczyliście? Dopóki nie wrócimy do swoich, dopóki nie wyjaśnimy im wszystkiego – oni traktować was będą jak złych, okrutnych, prymitywnych niszczycieli i oprawców…
– Rozumiem… Zdaje się, że rozumiem – powiedział Kamil w zamyśleniu, – Wytłumacz mi jeszcze tylko jedno: jeśli twoi bracia odnajdą przetrwalniki, w których będą zapisane wasze osobowości, to skąd na waszej planecie znajdą się ciała, w które będziecie mogli się przenieść?
– Ależ… – Idą uśmiechnęła się pogodnie.-Prawda, nie wspominałam ci o tym! Nasze ciała ani na chwile nie
opuściły rodzimej planety! One są tam, czekają na nas! Są zbyt cenne i zbyt delikatne, by narażać je na niebezpieczeństwa dalekiej podróży kosmicznej! W naszych statkach podróżują tylko osobowości, zapisane w urządzeniach trwałych i odpornych na trudne warunki dalekich wypraw! Przecież każda istota ma tylko jedno ciało, niepowtarzalne i własne. Osobowość jest niezniszczalna, dopóki istnieje w substancji materialnej. Bez niej – ginie natychmiast. Czyż więc można narażać na uszkodzenie rzecz tak cenną jak własne ciało?… Czy można ryzykować, wysyłając w Kosmos osobowość myślącej istoty, zawartą w powłoce niedostosowanej do warunków panujących na obcych planetach?